top of page

empuzjon vs. sympozjon, czyli o czym jest najnowsza powieść Olgi Tokarczuk?

"w nozdrza uderzył go zapach wilgoci i zgniłego drewna. mimo nagłego napadu kaszlu, Mieczysław Wojnicz wyczuł w powietrzu coś jeszcze. coś niedookreślonego. z jednej strony przygnębiającego, z drugiej zaś – ekscytującego i mrocznego"


dokładnie takie odczucia towarzyszyły mi podczas lektury empuzjonu – pierwszej powieści Olgi Tokarczuk, wydanej po otrzymaniu przez nią nagrody nobla w 2019 r.


niniejszy tekst ma charakter recenzencki. celowo nie zdradzam szczegółów fabuły, aby osobom jeszcze niezaznajomionym z empuzjonem, nie odbierać przyjemności z czytania.


tajemnica görbersdorfu

stało się i nie ma odwrotu. student ze lwowa zawitał w görbersdorfie. to niewielka malownicza miejscowość uzdrowiskowa położona u podnóża gór na Dolnym Śląsku. zjeżdżają tu chorzy z całej europy, cierpiący z powodu przypadłości „piersiowych i gardlanych”. Wojnicz, podobnie jak inni kuracjusze ma nadzieję, że i jemu gruźlica wkrótce odpuści. może spacery, dieta i wypoczynek w tak urokliwej scenerii okażą się zbawienne dla jego wątłego ciała? w końcu, jak szepcą współtowarzysze, pobyt w kurhausie zmienia życie każdego, kto się tu pojawia. wydarzenia opisane w empuzjonie stały się dla Olgi Tokarczuk pretekstem do ujawnienia prawdziwych mechanizmów, jakimi rządzi się świat. autorka zabiera nas do roku 1913, kiedy europa znajduje się w przededniu wojny. świat staje nad przepaścią, podczas gdy w görbersdorfie życie toczy się jak dotychczas. dni mijają niespiesznie, a monotonne zajęcia pensjonariuszy przerywają jedynie ożywione dyskusje przy kieliszeczku nalewki schwärmerei – tutejszego przysmaku, którym raczą się mężczyźni w długie, jesienne wieczory. tymczasem z dala od ciepłych świateł domów i przychylnych spojrzeń, czai się zło. niespodziewana śmierć żony właściciela pensjonatu dla panów, to początek dziwnych zdarzeń i zbiegów okoliczności. outsider Wojnicz, będący świetnym obserwatorem, trochę wbrew samemu sobie bierze udział w życiu sanatoryjnej społeczności. zajmuje wygodny pokój, zdrowo się odżywia i zgodnie z zaleceniami doktorów codziennie wystawia swoje płuca na dobroczynne działanie tutejszego mikroklimatu[1].


horror przyrodoleczniczy

podtytuł empuzjonu można rozumieć dwojako. zdawać by się mogło, że górska przyroda ma leczyć przybyłych tu gości. rzeczywiście posiada prozdrowotne właściwości. jednak są takie dni, kiedy dolina zatapia się w mroku, a posępna cisza zapowiada nadejście kolejnej katastrofy.

Tokarczuk zachęca, by czytać między wierszami. znajdować to, co dzieje się pod zewnętrzną skorupą. właściciel pensjonatu Wilhelm Opitz, pisarz z wiednia August August, miłośnik teozofii Walter Frommer, a nawet przyjazny wrażliwiec, student malarstwa Thilo von Hahn mają coś do ukrycia. niemniej trudno jest zataić fakt, że raz do roku, w listopadzie, w niewyjaśnionych okolicznościach ginie tutaj mężczyzna. w dodatku w całej okolicy nie ma cmentarza.

czy Wojniczowi uda się rozwikłać zagadkę tajemniczych śmierci?

każdy, kto choć raz zetknął się z literaturą noblistki, dostrzeże jej fascynację tym, co tajemne, niewidoczne gołym okiem. nie inaczej jest w przypadku empuzjonu. autorka odnajduje w rzeczach zwykłych i na pozór banalnych wyższy porządek. podobnie jak w powieści prowadź swój pług przez kości umarłych Tokarczuk krytykuje patriarchalizm i wszystko, co się z niego wywodzi. zwyczaj oraz obyczaj nie budzą protestów, bo stanowią umowę społeczną, którą się bezkrytycznie wypełnia. słabszy musi zginąć, aby życie silniejszych mogło toczyć się dalej.


empuzjon a czarodziejska góra

wprawne oko czytelnika szybko wychwyci w empuzjonie inspirację czarodziejską górą Tomasza Manna. idąc tym tropem Wojnicz to Hans Castorp przybywający do sanatorium w davos w odwiedziny do kuzyna. miejsce oraz czas akcji również są zbliżone (początek XX wieku, uzdrowisko w majestatycznych górach leczące gruźlicę). życie w tych na wpół fikcyjnych światach przedstawionych płynie pod znakiem filozoficznych dysput bohaterów na temat moralności, religii, życiowych wartości. oba dzieła nie stronią od metafizycznych nawiązań, niepokojów dręczących ludzkość od zarania dziejów, a także od czystej grozy. zarówno Mann, jak i Tokarczuk stają ponad czasem, który ma dla nich znaczenie symboliczne. powieści niosą uniwersalne przesłanie i mogą być odczytywane na wiele różnych sposobów. stanowią również otwartą krytykę wobec XX-wiecznych europejskich wartości, choć tę kwestię w przypadku dzieła Tokarczuk należałoby nieco rozwinąć. podobieństwa można by mnożyć, jednak nie ma to większego sensu, ponieważ wymowa obu dzieł jest zgoła inna. Tokarczuk kładzie nacisk na rolę kobiet w patriarchalnym świecie (czego nie ma u Manna), a także na problem antropocentryzmu.


akt wyparcia

w empuzjonie kobiety są nieobecne. co prawda słyszymy o nich, a czasem nawet je widzimy (Frau Weber i Frau Brecht), niemniej nie mają one prawa głosu w warstwie fabularnej. niewyjaśniona sprawa zmarłej tragicznie żony Opitza umyka gdzieś mimochodem, a Glicerię - niańkę Wojnicza z lat dziecięcych - poznajemy jedynie dzięki jego wspomnieniom.

„Gliceria zawsze była stara i miała stać się jeszcze starsza. odeszła, bo coraz trudniej było jej wykonywać swoje obowiązki – prać, gotować, prasować, sprzątać – gdy miał siedem lat, doczekawszy wieku szkolnego Mieczysława. Ojciec uznał zresztą, że nie jest już potrzebna i teraz zastąpi ją internat”[2].

Tokarczuk w fikcję literacką wplata fakty historyczne. słowami bohaterów opisuje terror, jaki miał miejsce w czasach polowania na czarownice. przytacza ulubione powiedzenie stryja Wojnicza o wilgotnej, mrocznej trójcy: „baba, żaba, diabeł trzeci to rodzone dzieci”. dla bohaterów powieści kobiety są z jednej strony istotami słabymi, niemądrymi, niewartymi większej uwagi, a z drugiej – demonicznymi, istniejącymi na pokuszenie, odbierającymi rozum. i tu dzieje się paradoks: autorka w wybranych miejscach powieści oddaje kobietom głos w postaci pierwszoosobowego żeńskiego narratora liczby mnogiej. kim one są? tragicznymi postaciami z zaświatów? żonami, matkami i siostrami bohaterów powieści? a może mitologicznymi empuzami przybierającymi rozmaite postaci na zgubę mężczyzn?


introspekcja Wojnicza

Tokarczuk obrazowo opisuje mizoginistyczny świat mężczyzn, świat zastany. w bieg wydarzeń wrzuca Wojnicza, którego trafnie podsumowuje lekarz Semperweiß:

„Pan, panie Wojnicz, […] reprezentujesz sobą świat pośredni, trudny do zniesienia, bo niejasny. Ta wizja utrzymuje w nas swoistą chwiejność i nie pozwala realizować się żadnemu dogmatowi. Pan nam fundujesz jakąś krainę pomiędzy, o której nie chcielibyśmy myśleć, mając dość własnych czarno-białych problemów. Pan nam pokazujesz, że ona jest większa, niż myśleliśmy, i że dotyczy również nas. Pan jesteś bomba” [3].

autorka czyni krok dalej, traktując o problemach współczesnej rzeczywistości – nienormatywności psychicznej i fizycznej, ekologii, ochronie praw zwierząt. powieść ma wiele warstw, których nie sposób wychwycić w trakcie jednej lektury. upiorna atmosfera narracji momentami przybliża empuzjon do powieści terroru, obfitujących w opisy makabrycznych okrucieństw z siłami piekielnymi w tle.

***


najnowsza książka noblistki dostarcza niezapomnianych wrażeń. choć może budzić skrajne emocje wśród czytelników, to należy do tego rodzaju literatury, do której w poczuciu niedosytu wracać można wielokrotnie i wciąż odkrywać na nowo.




przypisy:

[1] görbersdorf to dzisiejsze sokołowsko. miejscowość znana jest ze swego uzdrowiskowego charakteru. w XIX wieku przebywający tu doktor Hermann Brehmer opracował nowatorską metodę leczenia gruźlicy i innych chorób dróg oddechowych. z jego inicjatywy rozbudowano w sokołowsku ośrodek leczniczy, który co roku przyjmował setki pacjentów z polski i zagranicy. asystentem doktora Brehmera był Alfred Sokołowski (stąd nazwę görbersdorf zamieniono po II wojnie światowej na sokołowsko).

[2] Olga Tokarczuk, „empuzjon. horror przyrodoleczniczy”, wydawnictwo literackie, kraków 2022, s. 42.

[3] tamże, s.357.

6 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page