top of page
Zdjęcie autoraMartyna Gawęcka

o młodości

algorytmia po godzinach


mityzacja rzeczywistości w filmie Młodość (2015).

w twórczości Paolo Sorrentino, nazywanego przez niektórych współczesnym Fellinim odnaleźć można pewne elementy stałe, do których autor oscarowego Wielkiego piękna (2013) konsekwentnie dobudowuje warstwę fabularną. bardziej nawet niż na fabułę kładzie nacisk na postaci – melancholijne, nietypowe, ambitne. to one odgrywają w filmach neapolitańczyka kluczową rolę. uwikłane w sieć własnych pragnień i niedomagań próbują wciąż na nowo zdefiniować otaczającą ich rzeczywistość.

w Młodości mamy pełne spektrum sorrentinowskiej mitologii: futbol, politykę, blichtr życia na świeczniku zestawiony z prostotą dnia codziennego, zderzenie kultury wysokiej z mainstreamem oraz młodości ze starością.

co istotne, młodość u Sorrentino nie jest otoczona kultem. co prawda reżyser z całą pieczołowitością i nieukrywanym zachwytem eksponuje nagie, jędrne ciała, przedstawia tęsknotę za urodą, która przemija, ale nie stawia jej na piedestale. nie próbuje zatrzymać jej za wszelką cenę. prezentuje młodość jako coś pięknego i pożądanego, ale ulotnego. ot taki jest porządek rzeczy.


sanatorium ludzkich słabości.

akcja filmu rozgrywa się w szwajcarskim sanatorium w Alpach (skojarzenia z mannowskim Davos są jak najbardziej zasadne). czas płynie tu zgodnie z wyznaczonym planem dnia. młodzi oraz starsi goście luksusowego hotelu mogą poddawać swoje ciała licznym zabiegom leczniczym i upiększającym. jedna z pierwszych scen, w której kuracjusze w białych szlafrokach lub w stroju Ewy ustawiają się w kolejce do zabiegów przywodzi na myśl podobną sekwencję z filmu (1963) Federico Felliniego. zresztą nie tylko ten motyw jest podobny. Sorrentino czerpie pełnymi garściami z twórczości autora Słodkiego życia (1960), o czym później.


dwaj przyjaciele, Fred Ballinger (Michael Caine) i Mick Boyle (Harvey Keitel) to doświadczeni przez życie artyści, którzy niczym Guido Anselmi poszukają inspiracji dla swojej twórczości, rozprawiają o latach młodości oraz intymnych relacjach z kobietami. Fred, szanowany kompozytor zostaje poproszony przez wysłannika Jej Królewskiej Mości o dyrygowanie orkiestrą podczas uroczystych obchodów urodzin Księcia Filipa. Ballinger miałby zaprezentować swoje słynne „Proste pieśni”, jednak odmawia z przyczyn osobistych. jakich? dowiemy się tego w drugiej połowie Młodości.

wieloletnim przyjacielem Freda jest reżyser Mick, który przygotowuje scenariusz do swojego ostatniego filmu. dzieło to ma być podsumowaniem dotychczasowego dorobku, wisienką na torcie, oczywiście w gwiazdorskiej obsadzie.

obie te postaci prezentują odmienne podejście do życia. mają jednak podobne wątpliwości, niepewnie patrzą w przyszłość, z nostalgią wspominają swoją młodość. czas w sanatorium spędzają na rozmowach, masażach i kontemplowaniu przyrody. wspólnie spożywają posiłki w eleganckiej restauracji, biorą udział w kameralnych koncertach oraz pokazach artystycznych, urozmaicają sobie pobyt obserwowaniem innych gości i robieniem zakładów. mężczyźni nie potrafią sobie przypomnieć dziewczyny, w której się niegdyś podkochiwali. rozprawiają o niedomaganiach swoich starzejących się ciał, które co rusz zestawiane są z naturalnymi bądź nieco podrasowanymi wdziękami młodych kobiet i mężczyzn.

w jednej ze scen w basenie pojawia się atrakcyjna Miss Universe (Mădălina Diana Ghenea) nęcąca naszych bohaterów swoim seksapilem. na ekranie widzimy również młodziutką, pełną pasji masażystkę, czy też postawnego alpinistę Luka (Robert Seethaler), zakochanego w Lenie (Rachel Weisz) – córce Freda porzuconej przez męża (notabene syna Mick’a).

w drugiej połowie filmu pojawia się również charyzmatyczna Jane Fonda w roli Brendy Morel – dojrzałej aktorki, która woli zagrać w serialu, niż wziąć rolę w kolejnym (jej zdaniem beznadziejnym) filmie Mick’a. jak się później okaże, decyzja ta będzie miała poważne konsekwencje zarówno dla reżysera pokładającego nadzieję w Brendzie, jak i dla niej samej. to, co następuje po rozmowie Mick’a z Brendą stanowi punkt kulminacyjny Młodości.

na drugim biegunie mamy natomiast Diego Maradonę (Roly Serrano), legendę futbolu, który już dawno wyszedł z piłkarskiej formy. pojawia się także niespełniony amerykański aktor Jimmy (Paul Dano), narzekający na fakt, że słynie wyłącznie z roli robota w „Mr Q” i niemal nikt nie kojarzy go z innymi filmami, w których brał udział. epizodycznie występuje w Młodości Paloma Faith – gwiazda pop, dla której mąż Leny stracił głowę.

intrygi i zdrady nie stanowią jednak głównej osi filmu.


o czym jest Młodość?

ta tragikomedia to słodko-gorzka opowieść o życiu. Sorrentino bierze pod lupę problemy elit i prostych ludzi. pokazuje, jak zmienia się perspektywa człowieka starzejącego się (scena z lunetą). fabuła, podobnie jak w innych filmach reżysera pełni tu drugorzędną rolę. autor obrazu To była ręka Boga (2021) ponownie kładzie nacisk na starannie skomponowaną warstwę wizualną, nieco oniryczną, a na pewno metaforyczną. podziwiamy majestatyczne alpejskie krajobrazy, luksusowe wnętrza, wystawne kolacje. specyficzna mozaikowość stanowi tło dla świetnie rozpisanych dialogów, z których przeziera cynizm i czarny humor.


w Młodości ważną rolę odgrywa także muzyka, idealnie wtapiająca się w atmosferę alpejskiego kurortu. tam, gdzie trzeba pozwala się wyciszyć (na łonie natury, podczas wieczornego wypoczynku pod gołym niebem), by w odpowiednim momencie poderwać do szalonego tańca lub energicznych ćwiczeń wykonywanych przez młodą masażystkę po godzinach pracy.

po raz kolejny też Sorrentino śmiało łączy elementy kultury wysokiej (koncert muzyki klasycznej) z popkulturą (kiczowata sekwencja z udziałem Palomy Faith pędzącej szybkim samochodem u boku eks-męża Leny).

w filmowym rezerwuarze włoskiego reżysera nie mogło zabraknąć eksponowania ludzkiego ciała z wszystkimi jego przywarami, charakterystycznych zbliżeń oraz motywu wody, która z jednej strony działa oczyszczająco, z drugiej zaś jest symbolem płodności (po motywy akwatyczne chętnie sięgał Fellini).

Sorrentino w całym swoim dorobku twórczym zestawia piękno z brzydotą, pretensjonalność z prostotą, młodość z przemijaniem. odmalowuje niezbyt urodziwy portret włoskich elit artystycznych z jednoczesnym zasygnalizowaniem, że żaden artysta nie powinien czuć się uprzywilejowany. co więcej, paradoksalnie starość wcale nie musi stać na straży mądrości. wniosek zdawałoby się pesymistyczny, ale można go rozumieć również jako przyzwolenie na błądzenie niezależnie od metryki i zdobytych doświadczeń.

Sorrentino na wzór Felliniego wplata w swoje filmy wątki, które są bliskie niemal każdemu świadomemu reżyserowi. po co tworzone są dzieła filmowe? czy wpływają one na odbiorców, a jeśli tak, to w jaki sposób? czy są one w ogóle potrzebne? komu powinny być dedykowane? przeciętnemu widzowi, krytykom, a może siebie?

autor Boskiego (2008) nie boi się zdradzać swojej widowni osobistych wątpliwości twórczych. czyni to m.in. za pośrednictwem postaci Mick’a, który usiłuje stworzyć scenariusz doskonały, będący swego rodzaju podsumowaniem dotychczasowych dokonań. w rozważania te świetnie wpasowuje się cytat z końcowych scen filmu 8 ½. głos krytyków przemawia do Guido:

„dusimy się od słów obrazów i dźwięków, które nawet nie powinny istnieć. wywodzą się z próżni i dążą do próżni. od artystów godnych tego zawodu spodziewamy się tylko jednego aktu lojalności: aby nauczyli się milczeć […]. jeśli nie można mieć wszystkiego, prawdziwą doskonałością jest nicość […]. usiłujemy zrobić wszystko, co możemy. nasza prawdziwa misja polega na tym, aby odrzucić tysiące utworów, które codziennie w plugawy sposób usiłują przyjść na świat. a pan chciał pozostawić za sobą cały film, tak jak kaleka pozostawia za sobą zdeformowane ślady swoich stóp. monstrualna zarozumiałość kazała panu wierzyć, że inni będą podziwiać okropną listę pana błędów. powiązał pan ze sobą fragmenty własnego życia, mgliste wspomnienia i twarze ludzi, których pan nigdy nie kochał”.


bohaterowie Młodości.

postaci stworzone przez Sorrentino zanurzone są w melancholii i egzystencjalnym marazmie. nie oznacza to jednak, że nie odczuwają radości z życia, że nie patrzą z optymizmem w przyszłość. bohaterowie Młodości są w pewnym sensie pogodzeni ze swoim losem i mają świadomość, iż mogą jeszcze coś zdziałać. bierność przekuwają w działanie. jednocześnie chcą pozostać anonimowi wtedy, kiedy im to pasuje. sanatorium w odległych Alpach być może i na to pozwala, niemniej niesie za sobą ryzyko bycia obserwowanym, rozpoznanym, a może nawet zdemaskowanym.

za przykład niech posłuży postać Jimmy’ego, sfrustrowanego hollywoodzkiego aktora znanego z roli robota w kasowym filmie SF. mężczyzna nie chce być utożsamiany wyłącznie z mało ambitnym blockbusterem. pragnie czegoś więcej. czytuje poezję Novalisa, prekursora niemieckiej szkoły romantycznej. szuka odpowiedniej dla siebie roli. z błyskiem w oku podtrzymuje rozmowę z dziewczyną, która kojarzy go z zupełnie innego filmu. dochodzi do wniosku, że może jeszcze nie wszystko stracone.


w mannowskim mikrokosmosie. panopticum w sercu gór.

Młodość Sorrentino w wielu miejscach nawiązuje do Czarodziejskiej góry Tomasza Manna. pobyt w górskim sanatorium zarówno u pisarza, jak i u filmowca na pierwszy rzut oka sprowadza się do przestrzegania odgórnego harmonogramu dnia: kąpieli leczniczych, wspólnym spożywaniu posiłków, wieczorów z rozrywkami, spacerów oraz długich rozmów mniej lub bardziej zakrapianych. harmonogram ten wyznacza pewien rytm, któremu chcąc nie chcąc wszyscy kuracjusze muszą się poddać. w tle natomiast obserwujemy ludzi emocjonalnie uwikłanych w relacje z innymi, poszukujących nowej drogi. sanatorium u Sorrentino, w odróżnieniu od literackiego Davos nie ma w sobie charakterystycznego dla powieści Manna pierwiastka zła. przynajmniej nie w takim natężeniu. włoski reżyser nie skupia się na obrazowaniu chorób i śmierci. sorrentinowskie sanatorium jest zdecydowanie bardziej przyjaznym miejscem, stwarzającym realne szanse na poprawę swojej sytuacji. czy jednak każdy z tej szansy skorzysta?

można odnieść wrażenie, że Młodość odnosi się nie tylko do fizycznych atrybutów piękna, wystylizowanych kadrów i dopieszczonych dźwięków, ale także (a może przede wszystkim) do życia w pełni, w zgodzie ze sobą, pomimo wszelkich niedomagań podyktowanych upływającym czasem. tutaj śmierć nie musi być końcem. ta dość truistyczna konkluzja wcale nie pozbawia filmu siły przebicia. reżyser zachęca do spojrzenia na młodość ciała z zupełnie innej perspektywy.


obowiązkowa pozycja dla wszystkich miłośników twórczości Sorretino.


24 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Commentaires


bottom of page